~ HGxSS w granicach nierozsądku ~: października 2019

piątek, 25 października 2019

Drogie Jednorożce/Testrale/Hipogryfy,

Drogie Jednorożce,
Dziękuję Wam za wyczekiwanie na kolejne rozdziały, za cierpliwość, za komentowanie i trwanie przy moim opowiadaniu już któryś rok z rzędu.
Zaczynając pisanie nie przypuszczałam, że tak długo zajmie mi napisanie jednej historii, ba, nawet teraz licząc ile już minęło od pierwszego rozdziału, wciąż ciężko mi to sobie uzmysłowić. Jednak teraz mogę przyznać przed sobą i przed Wami, że po prostu jestem typowym prokrastynatorem i jeśli nie mam wyznaczonego deadline-u, to potrafię odkładać pracę i odkładać. 
Minęło sporo czasu od ostatniego rozdziału i szczerze mówiąc oduczyłam się nawet pisać na laptopie. Przez ten czas pracowałam na obozie, studiowałam, skończyłam dosyć długi związek, zaczęłam pracę w ciągu roku akademickiego i nie napisałam ani jednego rozdziału. Nie mogę powiedzieć, że nie miałam Weny, bo po prostu nawet nie myślałam o opowiadaniu.
W głębi duszy chcę dokończyć historię, bo nienawidzę niedokończonych opowiadań i dla mnie, jako Czytelnika, to zawsze była zmora. Nie wiem jednak czy nie napiszę najpierw wszystkich rozdziałów, a z publikacją poczekam do ostatniego, by znowu nie przerywać w jakimś momencie i zmuszać Was wtedy (i siebie) do cofnięcia się o kilka rozdziałów i przeczytania tych samych tekstów jeszcze raz.

W skrócie: zanim coś się pojawi może minąć kupa czasu, jednak nie zakończę tej historii w taki sposób. Jeszcze się namyślę: albo będę wrzucać rozdziały z odstępami czasowymi, albo po jakimś czasie, ale już wszystkie razem.

Dziękuję Wam za każde miłe słowo napisane na blogu (a każde było miłe!). Za każdym razem to informacja o dostaniu kolejnego komentarza kopała mnie w tyłek i sprawiała, że działałam!

xoxo